Często wdrapuję się po schodach, mijam odwieczną kolumnę, tłumy turystów z kraju i ze świata, jak mam dobry humor, to pytam, czy nie zrobić im zdjęcia(reagują pozytywnie), odwiedzam kościół(prawie cały dzień można przyjść na adorację), przechodzę obok restauracji i kawiarni, gofrów i zapiekanek, drobnych handlarzy, pana od karykatur, człowieka-tańczący-kwiat...
czuję> maluję; tak jak lubię, w mikro formacie:)
DLA dociekliwych: można zobaczyć dziewczynę w czerwonym płaszczu, kamieniczki, pana sprzedającego czapki, zaułki, przejścia, samotnych spacerowiczów jak i parkę, i oczywiście kolumnę, choć nie na tych zdjęciach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz