niedziela, 27 kwietnia 2014

WYSTAWA malarstawa (po wernisażu)

Już po pierwszym w moim życiu wernisażu.
Trochę się obawiałam otwarcia wystawy, jak się okazało zupełnie niepotrzebnie. Było wspaniale. Nie potrzebnie się martwiłam- przecież zaprosiłam tyle bliskich mi osób, a jeśli kogoś wcześniej nie znałam, przez to wydarzenie stał się właśnie bliską osobą.
Jedynym problemem było to, że nie dałam rady porozmawiać ze wszystkimi tak długo, jak bym chciała.
To nieuniknione.
Czułam się jak na urodzinach. Nawet dostałam sporo prezentów:) Czekoladki, plakietkę, wywijki, ciasto i dużo kwiatów.
Wernisaż to jednak dobra rzecz...

Dziękuję wszystkim, którzy przyszli.
 To był bardzo ważny dla mnie dzień.

Jeśli ktoś chce jeszcze zobaczyć wystawę, to można do 18 maja 
w SCEKu na ul.Jezuickiej 4 w godz. 11-19

+ kilka zdjęć wystawy






2 komentarze:

  1. No i nie ma tu zdjęcia Twojej siostry! Znaczy, obrazu z nią... który tak mi i Gosi się podobał :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobra, to może wstawię jak wróci mój brat z aparatem:)

      Usuń